poniedziałek, 21 kwietnia 2014

051 - Powrót do normalności

Bilans:
Śniadanie :brak
Obiad: barszcz biały z jajkiem - 276 kcl
Kolacja:brak
=276 kcl

Ćwiczenia:
- 15 nożyc poziomych i 15 pionowych
- 50 przysiadów
- 1,5h sprzątania ( odkurzania, mycia podłóg, ścierania kurzy )


Nadal czuje się okropnie.
Skażona tym wczorajszym, 
obrzydliwym jedzeniem.

Sam fakt ,że musiałam jeść przy nich.
Ten ich przenikliwy wzrok i głos babci:
"Ale zjedz jeszcze to... przecież jesteś taka drobniutka"
Drobniutka?
Skoro sama ważysz, ze 100 kg to się nie dziwię, że tak o mnie myślisz.


Nie mogłam na nią patrzeć. 
Jak można się tak zapuścić.


Moja ciocia jest taka drobna, chuda, nie je mięsa i tak ładnie schudła.
Jeśli mi to pomoże to także rzucę mięso,
Nie jest mi potrzebne. Nie jestem od niego uzależniona...


Jutro cały dzień nie będzie mnie w domu.
Nie dam się naciągnąć na, żadne jedzenie.
Chce głodówkę.
Marzę o niej.
Chce się oczyścić.

Kiedyś głodówka to było dla mnie coś nieosiągalnego.
Nie rozumiałam jak można oprzeć się jedzeniu.
Twierdziłam ,że muszę coś zjeść.
A teraz... jest to dla mnie coś normalnego....naturalnego.

Nic nadzwyczajnego. 

Zajmę się czymś. 
Będę się karmić myślą, że może w końcu schudnę.
Jedna głodówka.... potem następna.
Może zacznę sobie robić głodówki raz w tygodniu? 
Może dzięki temu trochę się oczyszczę i wreszcie pozbędę
się tego uczucia.
Uczucia które, aż mnie obrzydza..

Bo lubię jeść. Pomimo wszystko sprawia mi to przyjemność.
I dlatego tak trudno jest opanować się od jedzenia.

Chce się tego pozbyć.



Ostatnio szukałam jakiś diet. Trafiłam na jakieś dziwne...

Dość.. hardcorowe....

A dokładniej mówię o Alice's Diet.
Któraś z was o niej słyszała?

Jakoś na początku maja chce spróbować.
Chcę zobaczyć jak silna jestem.
Ile wytrzymam....




11 komentarzy:

  1. Śliczny bilansik! Faktycznie Alice's Diet jest dość hardcorowa, ale warto jej kiedyś spróbować :). Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  2. świetnie sobie dziś poradziłaś! A niejedzenie mięsa jest cudowne, trzymam kciuki, żeby Ci się udało :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazdroszcze bilansu w swieta :c nie to co moj...ach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bilans śliczny ;* Sama też lubię jeść i kiedyś nie mogłam zrozumieć sensu głodówki, prędzej czy później coś lądowało w ustach u mnie. Ale gdy pierwszy raz mi się udało wytrwać, wiedziałam, że mam nad sobą kontrolę. Wierzę, że ci się uda. Trzymam mocno kciuki ;*
    Rozumiem cię doskonale :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piekny bilansik ^°^ przynajmniej Ty sobie radzisz... :) trzymaj sie <333

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny bilans! Wierzę, że uda Ci się wytrwać w diecie trzymam kciuki mocno :*
    Zapraszam jestem nowa :) http://wannabeperfect-proana.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Jesteś silna! Dla mnie głodówka jest nierealna, kiedy jestem w domu ;< Mam nadzieję, że mnie zmotywujesz i też dam radę. A co do diety, kiedy skończę swoją od razu biorę się za tą. Jestem ciekawa czy dam radę, czy Ty dasz rade :) Trzymam za Ciebie kciuki i pamiętaj jesteś moją motywacją, nie zawiedź siebie i mnie. Dasz radę! Trzymaj się :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Bilans cudowny! Ja nie stosowałam tej diety,nie jestem jeszcze gotowa :) Trzymaj sie! ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Napisałaś, że kiedyś nie wyobrażałaś sobie nie zjeść nic, a teraz głodówki nie są rzeczą nienaturalną. To mnie zmotywowało.

    O takich trudnych dietach pojęcie mam żadne, ale będę trzymała za Ciebie mocno kciuki!

    <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękny bilans <3
    A co do diety od środy mam zamiar zmienić HSGD na SGD, a potem jak mi się uda może przejdę na tą? ;>
    Powodzenia :**

    OdpowiedzUsuń
  11. No i to rozumiem! Właśnie takiej siły się po Tobie spodziewałam. ^.^ Dla mnie kiedyś też głodówki były czymś nieosiągalnym, a teraz? Najchętniej przeszłabym na wieczną głodówkę. ;_; Myślę, że jeśli lubisz jeść to tym bardziej zasługujesz na podziw. W końcu jeśli się tego nie lubi to nic trudnego sobie odmówić. A Ty z tym walczysz i świetnie Ci idzie. Jeżeli dalej tak będzie to z pewnością wyrobisz w sobie obojętność na jedzenie, będzie dla Ciebie niczym. Tylko się nie poddawaj, bo to do Ciebie nie pasuje, okej? *-* Alice's Diet sama mam zamiar spróbować w przyszłości, po ABC. Jak dla mnie to taka skrócona wersja właśnie tej diety, tylko z większą ilością głodówek. Rzeczywiście dość hardcorowa, ale nie jest nie do przejścia. Wierzę, że Ci się uda. Powodzenia <3

    OdpowiedzUsuń