Uhh wreszcie.
Nie wiem ile zjadłam dzisiaj. Ale mało.. Znaczy..
Kurwa dobra, dużo.
z.. 500 kcl.?
Zawiodłam się na sobie ale nie ma tragedii.
Ostatnio odzwyczaiłam się od liczenia kalorii i ciągle
o tym zapominam.
Muszę się ogarnąć, ale jakoś teraz nie potrafię
Tyle się u mnie dzieje.
Zarówno złego jak i dobrego.
Płacze i śmieje się na zmianę
Nie potrafię poskładać myśli.
Dlatego notki są takie.... rozwalone i nieregularne.
Eh....
Jedyne co mi pozostaje to liczyć na to, że u was jest lepiej <3
Przepraszam ,że was nie komentuje.
Przepraszam ,że was nie komentuje.
Nie mam na to siły.
Ale czytam, każdą z was i mocno w was wierze<3
Ale czytam, każdą z was i mocno w was wierze<3
SŁODKICH SNÓW KRUSZYNKI ! <3
500 kcal to dla mnie bardzo mało i nie wiem co tu się załamywać, powinnaś być z siebie dumna, chyba za dużo od siebie wymagasz.
OdpowiedzUsuńWszystko się ułoży! Zobaczysz! Ostatnio długo mnie nie było i żyłam w ciągłym stresie, ale teraz wróciłam i chcę przelać w Ciebie trochę siły i motywacji do gry o naszą wymarzoną perfekcję ;* 500 kcal to nie dużo, jasne wiadomo, że mogło być lepiej, ale nie ma co rozpaczać nad rozlanym mlekiem ;) Co się stanie to się nie odstanie ;**
OdpowiedzUsuńTrzymaj się cieplutko skarbie!