piątek, 30 maja 2014

075.

Zabrałam się za pisanie posta.
Uhh wreszcie.

Nie wiem ile zjadłam dzisiaj. Ale mało.. Znaczy..
Kurwa dobra, dużo.
z.. 500 kcl.?
Zawiodłam się na sobie ale nie ma tragedii.

Ostatnio odzwyczaiłam się od liczenia kalorii i ciągle
o tym zapominam.
Muszę się ogarnąć, ale jakoś teraz nie potrafię
Tyle się u mnie dzieje.
Zarówno złego jak i dobrego.
Płacze i śmieje się na zmianę
Nie potrafię poskładać myśli.
Dlatego notki są takie.... rozwalone i nieregularne.
Eh....



Jedyne co mi pozostaje to liczyć na to, że u was jest lepiej <3
Przepraszam ,że was nie komentuje.
Nie mam na to siły.
Ale czytam, każdą z was i mocno w was wierze<3

SŁODKICH SNÓW KRUSZYNKI ! <3

2 komentarze:

  1. 500 kcal to dla mnie bardzo mało i nie wiem co tu się załamywać, powinnaś być z siebie dumna, chyba za dużo od siebie wymagasz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystko się ułoży! Zobaczysz! Ostatnio długo mnie nie było i żyłam w ciągłym stresie, ale teraz wróciłam i chcę przelać w Ciebie trochę siły i motywacji do gry o naszą wymarzoną perfekcję ;* 500 kcal to nie dużo, jasne wiadomo, że mogło być lepiej, ale nie ma co rozpaczać nad rozlanym mlekiem ;) Co się stanie to się nie odstanie ;**
    Trzymaj się cieplutko skarbie!

    OdpowiedzUsuń