wtorek, 20 maja 2014

068 - Głupia ja=Gruba ja

Jestem taka głupia.
Jestem taka gruba. 

Było mi dzisiaj tak gorąco a jednak musiałam się
dusić w długich spodniach? Czemu?
Nie... to nie to ,że wstydzę się swoich nóg.

Chodzi raczej... o rany.
Rany, które zdobią moje udo.


Za to chociaż moje nadgarstki wyglądają już o wiele lepiej.
Ślady nadal są, ale nie są już tak czerwone jak był.


Wiecie co...
Nie rozumiem tego. 
Ja sama widzę co się ze mną dzieje.
Jak zmienia się moje zachowanie.
Podejście do świata, do ludzi.
Już się nie uśmiecham tak jak kiedyś.
Wszystko mnie drażni.
Płaczę i krzyczę na zmianę.
Zamykam się w pokoju i nie wychodzę przez cały dzień.
...
Czy rodzice zaczęli mnie ignorować?
Nie to ,że chce zwrócić ich uwagę...
Ale ciekawi mnie to.
Dwa lata temu kiedy cięłam się regularnie
cały czas mnie pilnowała.
Zauważała wszystko.
Każde moje zachowanie
A teraz co?
Zaczęła mnie ignorować?
Nie za bardzo wiem co się obecnie dzieje w okół mnie
I to mnie trochę przeraża.
Coraz częściej łapię się na tym
Że podczas lekcji odlatuje
Jestem w swoich myślach.
Nic nie widzę i nic nie słyszę. 


Uświadomiłam coś sobie...
Jestem całkiem sama...

Z moją mamą nie mogę o niczym porozmawiać...
Tata prawię się do mnie nie odzywa. 
Mam jedną koleżankę z którą rozmawiam,
ale to tylko dlatego ,że się do mnie przyczepiła...
a ja jej nawet nie lubię. ;;;
Owszem mam jedną też przyjaciółkę....
Ale nie mogę się jej zwierzać.
Nic nie wie....
Ona jest straszną plotkarą...
Zaraz by wszyscy wiedzieli o moim życiu.
No i mam siostrę.
Taak... z nią mam najlepszy kontakt.
Kocham ją.
Uwielbiam ponad wszystko.
Niby wie o moim odchudzaniu...
Uwielbiam z nią spędzać każdą chwilę..
Ale jednak... pomimo to co dla mnie robi nadal czuje się samotna
Czemu to uczucie nie chce mnie opuścić. ?
Czemu?!

Wcześniej jeszcze to znosiłam...
Ale teraz to się staje okropne.
Kiedyś w nocy nigdy nie płakałam. A teraz wręcz nie mogę przestać. 
Chce się tego pozbyć ale nie umiem. 
Jestem, aż taka brzydka?
Jestem, aż taka gruba?
Dlaczego nikt mnie nie chce?




7 komentarzy:

  1. Nie wiem, co napisać. Przeczytałam Twój post. Płaczę. Niech to się skończy już. Kiedy przyglądam się swoim bliznom - sama nie wiem, czy brzydzę się sobą bardziej, czy utwierdzam się w przekonaniu, że zasłużyłam na to. Niech to się skończy już. Niech to się skończy już. Niech kiedyś przyjdzie ukojenie, niech zaświeci słońce. Karin Could, chciałabym, by choć u Ciebie tak było.

    OdpowiedzUsuń
  2. Slonce w koncu zaswieci. Sztuka jest tylko przetrwac godnie trudne chwile, zeby potem sie za nie nie wstydzic... trzymam kciuki

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wyzywaj sie na sobie. Nie rob ze swojego ciała pamiętnika. Widzisz ? Teraz nawet nie mozess założyć ktorkich spodenek ! Wiesz, cięcie sie jest troche samolubne. Pomysł. Może twoich rodzicow juz to znudziło ? Albo sa zmeczeni zamartwianiem sie o nie swoje dziecko. Bo pewnie sie zmienilas. Nie jesteś juz jak ich corka lecz ktos inny. Jak ty byś sie zachowywała żyjąc w świadomości ze twoje dziecko sie tnie ? Skończ z tyk. Cięcie sie tylko cie dobija. To nie powinna byc drogą ucieczki, jesli nie chcesz ze sobą skończyć jesli chcesz żyć. Kiedys cos może pójść nie tak. Za mocno sie potniesz przetniesz jakas ważna zyle. Umzesz. Koniec walki o idealne ciało, a kestes juz tak blisko ! Koniec walki o szczescie. Nawet go nie zasmakujesz. Na prawde, chcesz tego ?
    Cielam sie. Tak jak ty. To sie nigdy nie kończy bo zawsze jest pokusa, zawsze mozna do tego wrocic. Ale ja sie staram. Walczę z tym. Daze do perfekcji wiec nie moge miec wiecej blizn niz mam. Ty tez nie mozesz !
    Powalczmy razem. Jesli potrzebujesz wsparcia, napisz do mnie. Nie pamietam swojego gg, ale jest podane gdzies na blogu. Mozesz na mnie liczyc ! Ściskam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesteś zapewne tego świadoma ale gdy się tniesz krzywdzisz samą siebie. A ty tak naprawdę nic nie zrobiłaś. Jesteś wspaniala osobą.
    Może rodzice myślą że już się nie tniesz i nie pilnują tego? Chociaż z tego co piszesz, powinni poświęcić Ci więc zainteresowania. Mam nadzieję że wszystko się jakoś ułoży :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze, że masz siostrę, która jest z Tobą. W tej chwili cierpię razem z Tobą, jeśli mogłabym Ci jakoś pomóc, pisz.

    Trzymaj się :*

    OdpowiedzUsuń
  6. To takie smutne, ja też jestem czasami zła na siebie, ale nie mam odwagi ranić siebie żyletką, robię to ostrym długopisem, zostają wtedy czerwone wypukłe ślady po dniu znikają...

    OdpowiedzUsuń
  7. Karin... Czytając tego posta czułam się jakbyś pisała o mnie. Czujemy się bardzo podobnie. Dokładnie wiem co to znaczy ciąć się... Bardzo chciałabym z Tobą porozmawiać. Na moim blogu możesz znaleźć moj numer GG. Trzymaj się Skarbie, całuję mocno :*

    OdpowiedzUsuń