piątek, 2 maja 2014

056 - 1/22 Alice's Diet

Bilans:
= 0 kcl


Ćwiczenia:
200 brzuszków
200 nożyc w poziomie i w pionie



to wszystko dzięki wam... dziękuje





Siedzę.. Siedzę i myślę..
Czemu tak to się wszystko potoczyło.?
Wstałam dzisiaj z łóżka jakaś taka inna.
Taka smutna.
Poddałam się.
Ale.... w dobrym sensie, jeśli mogę tak to nazwać.

Zawsze walczyłam z jedzeniem. Czytając wasze blogi
odnajdywałam motywacje do tego by wygrywać.

Ale... dziś zadałam sobie pytanie...
"Czemu jedzenie ma być moim wrogiem?"
Żeby nie jeść?
Jaki to ma sens... przecież o wrogu cały czas się myśli...
Myśli się, jak go pokonać.
To właśnie przez to zawalam..
Bo ciągle o nim myślę
Jedzenie, jedzenie...

Dość tego....!

Czy nie lepiej, pomyśleć o wrogu jak o....
osobie?
Pojedynczej osobie...
zagubionej wśród innych osób.
Pomyśleć o nim, jak o klonie... jednym z wielu..
takim samym jak reszta.
Niczym się nie wyróżniającym.

Na takie osoby nie zwraca się uwagi..
Ignoruje się je.

Dlatego postanowiłam.!
Nie będę więcej myśleć o jedzeniu jak o wrogu.
Będę myśleć jak o osobie,
która całkowicie mnie nie interesuje.



6 komentarzy:

  1. Gratuluję ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem z ciebie taka dumna! ;* Pamiętaj, że na jednym dniu dieta się nie kończy. Stawiaj sobie nowe wyzwania i staraj się z całych sił :)
    Trzymam kciuki! ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Piekne slowa! Zapamietam na pewno dziekuje <333 Zmotywowalas mnie :** trzymaj sie kochana :**

    OdpowiedzUsuń
  4. Zero zero zero zero. za zero dostajesz milion braw<3

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mądre słowa dają do myślenia napewno wiele z nas ie zapamięta.

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluję :)))
    Taki bilans, PODZIW! <333
    Powodzonka, chudzinooo :*

    OdpowiedzUsuń