poniedziałek, 23 czerwca 2014

094- wowowowow

bilans:
Ś: pół jabłka- 40kcl
O: 3 precelki ( nie wiem jak to nazwać..) -129kcl
= 169kcl


Ćwiczenia:
1h jazdy rowerem
1,5h gry w kosza.


Ejj no. Jestem tak niezadowolona z bilansu, że o matko. Mam wrażenie jakbym zjadła strasznie dużo..
Zrobię sobie dzisiaj zimną kąpiel.
Trochę wyszłam z doła. Przewietrzyłam się. Spotkałam ze znajomymi. Jest okej. Widzę trochę efekty. Podobają mi się moje nogi. Jeszcze 5kg... jeszcze 5kg i będą takie jak chce.. a potem to tylko doskonalenie jeszcze bardziej tego czego pragnę.

21 lipca jadę na badania. Niby kontrolne, bo potrzebuje do szkoły, ale jednak trochę się boję. Nie przestanę chudnąć. Ale jeśli moje plany wcielę w życie i się uda, to na badania pójdę z bmi 17.1. Mam nadzieje ,że się do tego nie przyczepią.
No zobaczymy. Jutro nie idę do szkoły, więc będę mogła się wyspać. Uff nareszcie. Brakowało mi tego.
Snu... obym tylko mogła zasnąć.


Przez wakacje zmienię się cała. Przefarbuje włosy, schudnę. Zmienię swój styl ubierania się. Wreszcie będę wyglądać tak jak chce.
Do tego całkowicie zmieniam towarzystwo. Dla mnie coś takiego to jak wygrać na loterii. No wiecie. Mam pustą kartkę. Mogę zacząć od nowa. Swoje nowe życie. To jest piękne..... nie mogę się doczekać.


9 komentarzy:

  1. jeju cudnie :) też przechodziłam przez okres, że 150 kcal to było dla mnie mega dużo, a teraz jestem zadowolona z 600 kcal :) Trzymam kciuki i wierzę, że Ci się uda <3 Trzymaj się, kochana

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny bilans motylku :3
    niezdarnymotylek.blogspot.com --------> mój nowy blog :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie przemiany to całkiem fajny pomysł :D
    Jestem pod wrażeniem bilansu, oby było tak dalej :D
    Powodzenia http://casiedietdiary.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj, co Ty mówisz. Malutko zjadłaś, piękny masz dzisiaj bilans, naprawdę :) I zobacz jak dużo ćwiczyłaś! Well done! Trzymam kciuki za Twoje letnie przemiany, mam nadzieje, że wszystko będzie tak jak sobie zaplanowałaś. Trzymaj się :*

    OdpowiedzUsuń
  5. ohh, ta dziewczyna ze zdjęcia jest idealnie chuda !!
    poza tym bilans super, dla mnie wręcz za niski!
    Uważam, że świetnie robisz, ustalając cel przemiany. Nowe życie! bardzo mi się to podoba!

    OdpowiedzUsuń
  6. Swietny bilans :* oby tak dalej !<3

    Widze ze nie tylko Ty masz nowe cele na wakacje :D ja rowniez planuje sie farbnac, zmienic styl, schudac i poprostu byc lepsza :d Trzymaj sie <333

    OdpowiedzUsuń
  7. Trochę Cię nie rozumiem szczerze mówiąc. Po pierwsze 159 kcal jak piszesz, że to dużo to opada mi szczena, ale ok... Każdy ma swoje własne limity i nie będę się w to wpierdzielać. Skoro wiesz, że BMI 17.1 to coś nie halo i świadczy o naprawdę wielkim wychudzeniu to dlaczego świadomie do tego dążysz? Tylko tutaj znowu się pojawia stwierdzenie, no tak chorobliwa chudość też komuś się może podobać, znowu nie powinnam się wtrącać. A trzecia sprawa, to napisałaś że potem zmienisz towarzystwo. Czyli teraz się z kimś spotykasz i widujesz, ale jak już osiągniesz tyle kg ile chcesz, to ludzie sobie pójdą w odstawkę, bo jednak nie będą już wtedy Ci pasować i zmienisz sobie towarzystwo na jakieś lepsze?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak chudość. Tak wiem, tyle kcl to mało. Taka waga i takie bmi to mało. Ale tak jak napisałaś. Podoba mi się to. I wydaje mi się, że dobrze, że w pewnym sensie mam takie rzeczywiste spojrzenie na to.

      No a co do towarzystwa. Może faktycznie niejasno to napisałam. Towarzystwo nie ma nic wspólnego z moją wagą. Obecnie, mam może dwie osoby z którymi mogę naprawdę pogadać. Ale reszta to zwykłe szmaty, które potrafią, tylko obrabiać innym dupę i ćpać w kącie. Nie chce takich znajomych. Idę do innej szkoły, więc automatycznie zmienię otoczenie.
      Ta moja dwójka przyjaciół jest niesamowita. W przepraszam jeśli tak to zabrzmiało. Wbrew pozorom nie jestem osobą płytką. Zależy mi na przyjaźni. Na osobach, które po prostu mnie polubią. Ale jeśli tylko mnie wykorzystują to co to za przyjaźń?

      Usuń
  8. Jeśli jest tak jak napisałaś to racja i dobrze, że zmieniasz szkołę, więc obędzie się bez zgrzytów czy coś, bo to też Ci do niczego nie potrzebne. Dziś ciężko o prawdziwych przyjaciół, którym można zwierzyć się ze wszystkiego, ja sama w ogóle nikogo nie określam słowem "przyjaciel", ja mam znajomych, koleżanki, kolegów. Słowo "przyjaciel" jest dla mnie jakby przereklamowane.

    OdpowiedzUsuń