Oj glupi, glupi ludzie. Glupia ja, ktora myslala, ze tak latwo odejdzie.
Ale spokojnie. Wy tez jestescie glupi, myslac ze nie dam rady, ze sie poddalam.
Nie bylo mnie pare dni, a moje zycie juz sie pokomplikowalo. Przestalam sie odchudzac, i co? I zawitalam dzis do was z waga 50kg. Nie wiem jak to sie stalo. Ale jest dobrze. Im mniej mysle o odchudzaniu tym mniej jem.
Tak wiec.... Chyba wracam? Nie wiem. Nie wiem czy mi sie oplaca.
Jesli juz wroce, to prawdopodobnie bez szczegolowych bilansow, to wlasnie one mnie zniszczyly i to przez nie poleglam.
Ojeju, sama nie wiem co na pisac. W glebi mojego serca, kolata sie taka mysl, ze chce tu zostac. W tym "swiecie". Z wami. Z osobami ktore sa ze mna i ktore mnie wspieraja.
To dzieki wam zawsze wiedzialam, ze moge duzo osiagnac. To tu zobaczylam, ja duzo potrafie wytrzymac, jak silna jestem.
Chyba mozecie powitac mnie z powrotem
Ciekawe jak szybko pozaluje tej decyzji
Decyzja o tym czy zostajesz czy nie to twoja inwidualna sprawa i ja uszanuje kazda :*
OdpowiedzUsuńTrzymaj sie <3
Każda decyzja, którą podejmiesz będzie miała plusy i minusy :P
OdpowiedzUsuńTrzymaj się =]
To może zabrzmieć wrednie, ale po co wróciłaś? Tak naprawdę mogłabyś mieć chociażby w internecie spokój z tym światem, a teraz sobie dowaliłaś. Ja życzę każdej dziewczynie tutaj aby mogła stąd uciec i nigdy nie wracać..
OdpowiedzUsuńOczywiście w pewnym sensie się cieszę, że będę mogła znów czytać twoje posty itd. jednakże wolałabym, żebyś mogła żyć z dala od tych samobójczych diet.
przeciez my nigdy nie zwatpilysmy w Ciebie, nie wiem w ogóle jak mogłaś tak sobie pomyślec, kochanie :c
OdpowiedzUsuńnie wazne, ze nie bedziesz tutaj wstawiala swoich dokaldnych bilansow, przeciez nie o to chodzi. CHodzi o to zeby pisanie tego bloga sprawialo Ci przyjemnosc i ulge a my wiedzialy jak sobie radzisz ;*
zycze powodzenia, trzymaj sie slonko ;*
Nie wiem jak inni, ale ja czekałam aż wrócisz, myślę, że nie tylko ja. Cieszę się z Twojej decyzji. Blog nie opiera się na wypisywaniu bilansów i zaliczonych ćwiczeń, także nie musisz tego przecież robić. Najważniejsze żebyś miała wsparcie i wiedziała, że możesz na nas liczyć. ;> Masz rację, jesteś silna i dlatego dasz radę w sierpniu osiągnąć kolejne cele. Powodzenia, trzymaj się :*
OdpowiedzUsuńDziewczyno.
OdpowiedzUsuńSkasuj tego bloga i nigdy nie wracaj.
Anorektyczki umierają.
Tak, dziewczyny, zabijamy się z każdym dniem.