poniedziałek, 21 lipca 2014

103- powoli

Powoli. Powoli, powoli zaczynam od nowa.
Przez ostatnie dni potrafiłam jeść niewyobrażalne ilości jedzenia. Nie wiem... 1000kcl.... 2000... może nawet i 3000.
Coś strasznego. Powoli się ograniczam. Jem coraz mniej. Wczoraj było z... 1200 kcl? Dziś wyjdzie mi koło 900kcl... Jutro cały dzień nie będzie mnie w domu, więc może wyjdzie ze 300kcl. I potem cały czas na takich albo niższych bilansach ,żeby wrócić do wagi 50kg... a potem musi być tylko lepiej...




Już niedługo nadejdą normalne posty.

8 komentarzy:

  1. powolutku i dojdziesz do swojej wymarzonej wagi <3
    3mam kciuki ;33 wpadnij do mnie ;D obserwuje ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. oby ci sie udało, 50 kg to póki co tylko moje marzenie...
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie że stopniowo, a nie rzucasz sie od razu na glodowki. Trzymam kciuki :*

    www.czas-spelnic-sny.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie spieszmy się. Po co osiągnąć cel błyskawicznie? Żeby zaraz go stracić? Małymi kroczkami, małymi kroczki...
    Trzymam za Ciebie kciuki c:

    OdpowiedzUsuń
  5. Najlepiej stopniowo do wszystkiego dojść. Lepiej zrobić kilka małych kroczków, aniżeli jeden ogromny, po którym zaczniemy się cofać. Cierpliwość.
    Życzę powodzenia w dążeniu do celów.

    OdpowiedzUsuń
  6. I bardzo dobrze, stopniowo dojdziesz do sukcesu. Dojdziesz do 50 kilo tak szybko, że nie zdązysz się obejrzeć! Trzymam kochana za Ciebie kciuki.Powodzenia.:*

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobrze robisz, stopniowo aż do celu ;> W ten sposób na pewno unikniesz niechcianych napadów za co trzymam kciuki. Powodzenia. ;]

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeśli będziesz jadła 1000/1200 kcal to nic się nie stanie, jeśli ( tak jak ja) włączysz do tego 1 lub 2 godziny ćwiczeń na dzień od razu i tak to spalisz, a waga leeeeeciiii! ;)
    Trzymam kciuki ;]
    Ja swój cel rozłożyłam na kilkanaście tygodniu, a czemu?
    Bo nie chcę znowu się obżerać , a przy tym efekt jojo gwarantowany. :(

    OdpowiedzUsuń