Walka jest trudna.
Ale podejmuje wyzwanie.
Dziś? Koło 600-700kcl. Ale spokojnie. Do końca tygodnia będzie już lepiej.
Walczę. Walczę ze sobą tak jak jeszcze nigdy nie walczyłam.
Wreszcie czuje, że żyje.
Wreszcie cieszę się widząc mniejszą wagę. Wreszcie....
Brawo kochana walcz! Nie siedź z założonymi rękami gdybajac: "bo ja będzie... To zrobię to i tamto a będę wyglądać tak." Dlaczego masz tak rozmyślać?! Wstań, walcz i rozmyślanie przeobraz w rzeczywistość!
OdpowiedzUsuńOby tak dalej ♥
Kochana jestem z Tobą wierzę , że Ci się uda <3
OdpowiedzUsuńkochanie sama jestem teraz w podobnej sytuacji dlatego wierze w Ciebie z calego serducha, w sumie beardziej wierze w Ciebie niz sama siebie ;c ale zobaczysz, ze jeszcze osiagniemy nasz cel, nasze piekne cialo ;3
OdpowiedzUsuńtrzymaj sie :*